sobota, 23 stycznia 2010

gnwp crew

GOOD NIGHT WHITE PRIDE FEST to jedna z największych imprez organizowanych w Polsce, która przyciąga setki sympatyków punk, oi, hc, ska oraz przede wszystkim tych którzy chcą podkreślić swój stosunek do takich ideolgii jak neofaszyzm, rasizm czy nacjonalizm.
Organizatorzy od samego początku postawili na promowanie zdrowej postawy jaką jest antyfaszyzm. Dlaczego? Mam nadzieje że odpowiedź znajdziesz w poniższym wywiadzie, który został przeprowadzony z organizatorami GNWP FEST w marcu 2011r. Pytał jak zwykle Kwadrat odpowiadali: Tytus, Romek i Atomek.

NA SAM POCZĄTEK MOŻE SIĘ PRZEDSTAWMY.

Cześć, jesteśmy Tytus, Romek i A'tomek, mieszkamy w Warszawie i od czasu do czasu organizujemy GNWP Fest.

SKĄD ZRODZIŁ SIĘ POMYSŁ ORGANIZACJI KONCERTÓW Z ANTYFASZYSTOWSKIM PRZESŁANIEM?

Żeby zrozumieć potrzebę organizacji GNWP Fest trzeba się cofnąć w czasie na długo przed pierwszą edycję imprezy. Na warszawskiej scenie niewiele się działo a gdy już odbywał się jakiś koncert często dochodziło do spięć których powodem były szeroko rozumiane kwestie światopoglądowe. Paru osobom nie podobał się ten stan rzeczy i postanowiło coś z tym faktem zrobić. Wpadli na pomysł zorganizowania dużego koncertu o charakterze antyfaszystowskim na którym miałyby zagrać najpopularniejsze na tamtą chwilę kapele z klimatów punk i hardcore. Takie połączenie było wtedy czymś nowym. Wcześniej niezbyt często zdarzało się by na jednej scenie występowały zespoły z tych klimatów. I jedna i druga strona miała swoją określoną publiczność która mimo wspólnych korzeni rzadko się przenikała. Celem była integracja sceny pod wspólnym mianownikiem którym jest antyfaszyzm. Jak czas pokazał udało się to w stu procentach i uznajemy to za ogromny sukces.

DLACZEGO WASZE KONCERTY ORGANIZOWANE SĄ POD NAZWĄ „GOOD NIGHT WHITE PRIDE”? CZY BYCIE DUMNYM Z BYCIA BIAŁYM JEST JEDNOZNACZNE Z RASIZMEM I TRZEBA TO ZWALCZAĆ?

Pomysł na tę a nie inną nazwę pojawił się spontanicznie, symbol czy też logo GNWP było i jest powszechnie rozpoznawalnym znakiem antyfaszystowskim. Zrobiło się wokół tego sporo szumu, dyskusje na forach internetowych miały długość tasiemca. Jednym to się podobało, innym nie a nam dostarczało to przede wszystkim dobrej rozrywki. m.in. dlatego po pierwszej edycji postanowiliśmy, że taka nazwa pozostanie na stałe.
Wracając jeszcze do całej dyskusji na temat tej symboliki to wydaje nam się, że większość argumentów była strasznie naciągana. Każdy czytelnik tego zina wie co oznacza hasło „White Pride World Wide” i doskonale rozumie, że „Good Night White Pride” jest bezpośrednią odpowiedzią na te slogany. Jeśli ktoś teraz wyciąga argumenty o wstydzie za kolor skóry, czy o tym, że rasizm wychodzi nie tylko ze strony białych to argumentuje zupełnie nie w temacie. Nie można rozważać tych dwóch haseł osobno a wszystkie dyskusje na ten temat właśnie w ten sposób były prowadzone. Nie trzeba zresztą ukrywać, że do hasła w znacznym stopniu dopieprzały się osoby którym festiwal stał ością w gardle, więc od początku cała dyskusja latała nam koło chuja.

ZORGANIZOWALIŚCIE JUŻ 6 EDYCJI GNWP. KTÓRA Z NICH UWAŻACIE ZA NAJGORSZĄ ORAZ NAJLEPIEJ UDANĄ I DLACZEGO?

Ciężko jest nam jednoznacznie wskazać najlepszą bądź najgorszą imprezę, każda miała swój specyficzny klimat. O pierwszej edycji powiedzieliśmy już trochę wcześniej. Trzecia edycja sprawiła nam chyba najwięcej problemów, co naturalnie musiało się przełożyć na odbiór imprezy przez publikę. Mimo wszystko, wyciągnęliśmy z tej edycji wiele cennych doświadczeń, które jak myślimy rzutowały na jakość kolejnej edycji. Dzięki pomocy Pawła z Analogsów udało nam się zaprosić Deadline. Frekwencja przerosła nasze oczekiwania a w sieci pogrzmiewały prawie wyłącznie pozytywne opinie, jednym słowem sukces.
Na pewno bardzo dobra była także ostatnia edycja, z jednej strony dzięki gwieździe jaką jest niewątpliwie The Oppressed ale także ze względu na kapele zza wschodniej granicy. Goszczenie ludzi z Rosji i Białorusi było ciekawym doświadczeniem, które miejmy nadzieję, że zaowocuje w przyszłości, a porównanie sytuacji na antyfaszystowskim froncie w Polsce i w Rosji było bardzo pouczające.

NA JEDNYM Z OSTANICH PLAKATÓW WIDNIAŁ NAPIS „GIVE BACK TO OI!” O CO Z TYM CHODZIŁO?

Nie trzeba być megakumatym żeby domyślić się, że chodziło o nawiązanie do festynu pod tym hasłem który „przypadkiem” odbył się tego samego dnia co czwarta edycja GNWP w pewnym lubelskim klubie z męskim striptizem. Na plakacie „przypadkiem” pojawiły się dwie ósemki, organizowali i ochraniali to ludzie powiązani ze środowiskiem Blood & Honour. Chcieliśmy pokazać że scena Oi, to zespoły takie jak The Oppressed a nie wielbiciele austriackiego malarza z wąsem tacy jak The Gits czy im podobne spierdoliny. Tym bardziej śmieszy tłumaczenie pewnych ludzi że jadąc tam nie wiedzieli niczego na ten temat, ale jakoś o miejscu koncertu byli w stanie się dowiedzieć. My wiedzieliśmy, że coś jest na rzeczy, Ty wiedziałeś, wszyscy to wiedzieli. A zdjęcia koncertu które później obiegły całą punkowa Polskę wszystko potwierdziły.

OD III EDYCJI ZACZELIŚCIE ZAPRASZAĆ KAPELE Z ZAGRANICY. CZY WASZYM ZDANIEM NIE MA U NAS W POLSCE WIĘCEJ KAPEL WARTYCH UWAGI? JAK OCENIACIE WSPÓŁCZESNĄ SCENĘ OI SKINHEADS W POLSCE?

Jeżeli festiwal miał się rozwijać, to następnym krokiem było zapraszanie zagranicznych kapel. Zawsze chcieliśmy żeby festiwal nie był wydarzeniem wyłącznie z powodu postaw jakie się na nim promuje ale także żeby zapewniał porcję naprawdę solidnej muzyki. Polska scena nie jest ogromna i każdy kto chodzi kilka lat na koncerty prawdopodobnie większość dobrych kapel już widział, tym bardziej uważaliśmy że warto zaprosić zagraniczne kapele jako atrakcyjne. Jest jeszcze parę ciekawych kapel które nie gościły u nas na scenie czy to z powodu niedogrania terminów czy też dlatego, że jeszcze nie mieliśmy okazji ich zaprosić, także wszystko w swoim czasie.
Co do jakości sceny Oi w Polsce, to jest jak każdy widzi. Kapel jest mało, na koncerty nie przychodzą tysiące osób, częściej po kilka setek jeśli ma wystąpić zagraniczna gwiazda. Dużo nam brakuje do Czech, o Niemczech już nie wspominając. Jeśli pytasz nas o to co jest powodem takiego stanu rzeczy to możemy wymienić szereg powodów. Zaczynając od chyba mniejszego zainteresowania młodzieży wszystkimi subkulturami. Wydaje się, że teraz dzieciaki wolą siedzieć na Facebooku i bujać się w Starbucksie niż pójść na koncert. Chyba nadeszły takie czasy i niewiele da się w tej kwestii zrobić. Dużo można też zrzucić na pewien marazm jaki panuje dookoła, od wielu lat. Przez długi okres kapele nie miały się gdzie po prostu wydawać, jedyną opcją był Olifant. Niektórzy decydowali się babrać w tym gównie tylko dlatego żeby wydać upragnioną płytę, inni nigdy nie nagrali nawet demówki albo puszczali coś własnym sumptem. Miejmy nadzieję jedynie, że sytuacja zacznie się poprawiać.

JESTEŚCIE PRAWDĘ MÓWIĄC JEDYNĄ EKIPĄ W POLSCE KTÓRA DOSYĆ REGULARNIE ORGANIZUJE KONCERTY ANTYFASZYSTOWSKIE. NIE UWAŻACIE ŻE W POLSCE POTRZEBA NAM WIECEJ TAKICH IMPREZ ORAZ OCZYWISCIE TAKIEJ POSTAWY WŚRÓD WIĘKSZOSCI KAPEL?

Oczywiście, że istnieje potrzeba organizacji podobnych imprez w innych polskich miastach, szczerze mówiąc nawet większa niż w Warszawie gdzie klimat antyfaszystowski dobrze funkcjonuje. Co prawda np. w Białymstoku, na Śląsku czy Gdyni odbywają się czasami imprezy w podobnym klimacie ale nie są to imprezy cykliczne. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że robienie koncertów pod jakimś szyldem nawet raz w roku wymaga pewnego zaangażowania i co nie dziwne wiele osób w pewnej chwili musi odpuścić czy to ze względów personalnych czy też po prostu z braku czasu. My jesteśmy w o tyle łatwiejszej sytuacji, że pomaga nam w mniejszym czy większym stopniu niezliczona ilość osób i nawet kiedy z jakiś względów jedna osoba nie jest w stanie brać udziału w organizacji tej edycji festu, na jej miejsce znajdą się dwie inne. Zresztą przez te wszystkie lata jakie minęły od pierwszej edycji, organizacją festiwalu zajmowało się przynajmniej kilkanaście osób a wszystkich tych którzy poświęcili swój czas i energię robiąc nam małe przysługi pewnie nikt nie jest w stanie zliczyć. Nigdy oficjalnie nikomu z nich nie podziękowaliśmy a powinniśmy już dawno temu, więc jeśli pozwolisz to chcielibyśmy uczynić to w tym miejscu.

DLACZEGO POLSKA JEST TAK UBOGA JEŚLI CHODZI O DZIALALNOŚĆ ANTIFA W PORÓWNANIU DO INNYCH KRAJÓW.

Nie wiemy, może warto by o to zapytać tą mityczną Antifę, która nie istnieje? ;-)

DLACZEGO ANTYFASZYZM WASZYM ZDANIEM JEST PRIORYTETEM W EGZYSTENCJI NA POLSKIEJ SCENIE?

Antyfaszyzm nie powinien być priorytetem. Jeśli mówimy o priorytetach zakładamy, że jedna rzecz jest ważniejsza od drugiej. Antyfaszyzm powinien być naturalną postawą każdej osoby, szczególnie w tak brutalnie doświadczonym przez historię kraju jak Polska. Chcielibyśmy, żeby każdy na scenie na pytanie „czy jesteś antyfaszystą” odpowiadał bez zastanowienia „tak”, bez względu na to w jaki sposób przykłada się do sprawy czy gania nazioli po ulicach czy raczej przychodzi na koncerty benefitowe, a może lata ze sprejem po ulicach zamazując szowinistyczne hasła, każdy przejaw aktywności jest dobry. Ważne jest żeby tworzyć tożsamość antyfaszystowską a jeśli jedna osoba robi więcej od drugiej to można się z tego powodu tylko cieszyć.

PYTANIE DOSYĆ PROSTACKIE ALE WIELE PROSTAKÓW OCZEKUJE NA NIE ODPOWIEDZI ;-). PO CO ORGANIZOWAĆ KONCERTY ANTYFASZYSTOWSKIE SKORO W POLSCE NIE MA FASZYZMU?

Radzimy wyłączyć komputer, przestać czerpać wiedzę jedynie z internetu i zacząć żyć w realnym świecie. Chyba każdy kto trochę już siedzi w klimatach hc/oi/punk przynajmniej raz doświadczył na sobie agresji (często nie tylko słownej) ze strony ludzi którzy najchętniej wysłaliby nas do obozów koncentracyjnych. Po to organizujemy koncerty aby jasno pokazywać ze byliśmy, jesteśmy i zawsze będziemy przeciwko tej bandzie niedouczonych debili.

WASZ KOLEKTYW MA RÓWNIEŻ OSTRY STOSUNEK DO KOMUNIZMU.
ZAZWYCZAJ JEST TO DOMENA SKRAJNEJ PRAWICY BY PROPAGOWAĆ PRZEZ TO SWOJĄ GÓWNIANĄ POLITYKĘ JAK NARODOWY SOCJALIZM ITP. SKRAJNE GÓWNA SKĄD U WAS WYNIKA TAKA POSTAWA? MOIM ZDANIEM W POLSCE KOMUNIŚCI NIE STANOWIĄ ZAGROŻENIA, TYM BARDZIEJ NA SCENIE.

Polska, miejsce w którym żyjemy została bardzo boleśnie doświadczona przez nazistów ale również przez komunistów. Totalitaryzm w każdej odsłonie to gówno i stanowczo się od niego odcinamy.
Faktycznie, komuniści na scenie praktycznie nie istnieją i mamy nadzieje ze nigdy nie zaistnieją. Jeśli byliby zagrożeniem w podobnym stopniu co faszyści wtedy zastanowilibyśmy się nad organizacją „Good Night Commie Scum Fest”. Gdybyśmy żyli w latach 70' czy 80' ubiegłego wieku protestowalibyśmy przeciwko Gierkowi czy Jaruzelskiemu, a gdybyśmy nie mieszkali w Polsce tylko na Białorusi nasze koncerty byłyby przeciwko Łukaszence. Sprawa jest prosta, nie podoba nam się kiedy ktokolwiek nastaje na wolność drugiego człowieka.


CZY NA WASZE KONCERTY RASH SKINHEADS NIE SĄ MILE WIDZIANI??? NIE WSZYSCY RED SKINI TO KOMUNIŚCI CZY POGROBOWCY STALINA. ZAPROSILIBYŚCIE NA WASZ KONCERT NP LOS FASTIDIOS?
GDZIE ZACZYNA I KOŃCZY SIĘ GRANICA TOLERANCJI DLA SKRAJNEJ LEWICY?

Na naszych koncertach mile widziani są wszyscy którzy nie reprezentują skrajnie radykalnych poglądów. Myślę, że to kwestia zdrowego rozsądku, trzeba dostrzegać różnice między patriotyzmem a nacjonalizmem, podobnie między posiadaniem poglądów lewicowych a byciem zatwardziałym komunistą. Co do Los Fastidios to powiedzmy że są na świecie lepsze kapele i nie czujemy ciśnienia żeby zapraszać właśnie ich.

WARSZAWA ZNANA JEST Z SILNEGO OPORU PRZECIW NEOFASZYZMOWI. JAKI KLIMAT PANUJE W WARSZAWIE CZY BYCIE NAZISTĄ W STOLICY TO ŁATWE ZADANIE CZY NIE BARDZO ;-) ?

O to trzeba by było ich zapytać. Spotkanie na warszawskiej ulicy delikwenta po którym widać, że ma skłonność do sztywnienia stawu łokciowego nie jest łatwe i myślę, że nie jest to jedynie zasługa zmieniającej się mody wśród naziuszków. ;-)
To co wyróżnia Warszawę na tle innych polskich miast (no może nie licząc Białegostoku, ale tam sytuacja jest specyficzna) jest fakt, że wszyscy dobrze wiedzą gdzie przebiega granica między sceną a naziolskim ścierwem. Problemem prawie każdego innego miasta jest fakt, że powszechnie akceptowalne jest wzajemne klepanie się po tyłkach na koncertach ze śliskimi typami. Jeśli ktoś nie widzi problemu w piciu piwa na koncercie z kolesiem który macha prawą ręką i nie ma zamiaru z nim ucinać znajomości bo to dobry ziomek jeszcze z czasów podstawówki, to ktoś tu ma pokurwione priorytety. Jeśli na koncercie mają razem bawić się zwykli oi'owcy i jawni naziole to my pierdolimy takie koncerty, niech wypierdalają bawić się w stodołach na wypizdówku płacąc za trzy chujowe kapele po 80zł. Często jest tak, że każdy każdego zna i status quo jest im na rękę, nigdy nie dochodzi do konfrontacji bo nikt nie chce kwaśnych sytuacji. Miliony razy słyszeliśmy teksty typu „no niby buja się z naziolami ale to spoko koleś, znam go on jest apolityczny” - gówno prawda jeśli ktoś podaje śmieciom rękę, sam jest śmieciem i nie zasługuje na żaden szacunek, powinien jak najszybciej wypierdalać ze sceny. Nie można stać w rozkroku jedną nogą na lądzie drugą na łódce bo wcześniej czy później wpierdolisz się do wody, a jak za dobrze ci będzie szło balansowanie to pomożemy Ci wybrać szybkim strzałem prosto między oczy. Na scenie nie ma miejsca dla takich ludzi, Warszawa to już zrozumiała teraz pora na resztę kraju.

JAK WYGLĄDA SYTUACJA NA WARSZAWSKICH STADNIONACH CZY WCIĄŻ PRZEWAŻAJA NAZI ŚMIECIE? CO Z POLONIA PODOBNO POJAWIAŁY SIĘ TAM KLIMATY ANTY NAZI?

Przynajmniej od początku lat 90' na stadionie Polonii pojawiały się punki i skini, nikt nie siał z tego powodu afery. Na Legii z kolei widać większą aktywność skrajnej prawicy, chociażby przy okazji ostatniego 11 listopada, kiedy to ONR prowadził propagandę na rzecz własnego marszu. Jak wiadomo zjeby trafiają się w każdym towarzystwie a przynależność klubowa nic w tym temacie nie zmienia. Nie chcemy się na ten temat głębiej wypowiadać ponieważ sami nie kibicujemy, a wszelkie informacje docierają do nas od znajomych którzy pojawiają się na obu warszawskich stadionach.

JAKĄ KAPELE Z POLSKIEJ SCENY CENICIE NAJBARDZIEJ ZA POSTAWĘ ANTY NAZI?

Wszystkie które u nas wystąpiły, oraz te które nie maja nic przeciwko temu żeby dla nas zagrać. Byłoby nie fair wymieniać jakąkolwiek kapele z osobna. Uważamy, że na scenie potrzeba jasnych deklaracji i szczególny szacunek należy się ludziom którzy mają coś do powiedzenia ze sceny i nie boją się o tym mówić głośno.

JAKIE PLANY NA PRZYSZLOŚĆ ZWIĄZANE Z NASTEPNYMI EDYCJAMI GNWP? KOGO BYŚCIE CHCIELI SCIĄGNĄĆ NAJBARDZIEJ I JAK WYOBRAŻACIE SOBIE FESTIWAL WASZYCH MARZEŃ?

Planów i pomysłów jest wiele. Jeśli chodzi o kapele to The Oppressed było definitywnie w czołówce naszych życzeń. Jest jeszcze wiele innych kapel które chętnie byśmy gościli u nas na scenie, jednak jak zawsze wiele marzeń rozbija się o kwestie finansowe. Wbrew teoriom rozpowszechnianym przez „życzliwych” nie sponsoruje nas ani SLD ani rząd Izraela. Good Night White Pride Fest jest w 100% imprezą D.I.Y. Wszystko, począwszy od rozklejania plakatów, spraw technicznych aż po ochronę koncertu organizujemy sami. Wszystko to sprawia, że nasze możliwości ogranicza jedynie frekwencja na imprezie, im większa – tym lepszego koncertu można spodziewać się następnym razem.
Chcielibyśmy także rozwijać formułę imprezy, być może rozszerzymy ją o projekcje filmów, wystawy plakatów lub fotografii a może nawet pokazy sztuk walki. Czas pokaże, wiele zależy od publiki.

OK MYSLE ŻE WYSTARCZY JUŻ TYCH PYTAŃ. ŻYCZE WAM POWODZENIA W ORGANIZACJI DALSZYCH EDYCJI I OBY PRZYCIĄGAŁY WIĘCEJ LUDZI NIŻ WCZEŚNIEJ.
COŚ DO DODANIA NA KONIEC?

Dzięki za zainteresowanie i wywiad. Wspierajcie scenę, przychodźcie na koncerty, kupujcie płyty.
Elo!